Skoro auta elektryczne są tak naprawdę ogromnymi, mobilnymi akumulatorami o sporej pojemności, to może warto byłoby je w roli takich akumulatorów energii elektrycznej wykorzystywać? Właśnie na ten pomysł wpadli twórcy V2G – dwukierunkowego ładowania pojazdów elektrycznych.

System V2G stanowi jedną  z najwyższych gałęzi drzewka technologicznego pozwalającego wykorzystywać moc skumulowaną w bateriach samochodów (i nie tylko samochodów) elektrycznych. Idąc od dołu, technologia dwukierunkowego ładowania może przybierać postać systemów:

  • V2L (Vehicle-To-Load) – umożliwia zasilanie z baterii samochodu elektrycznego innego pojazdu elektrycznego lub niewielkiego odbiornika energii elektrycznej;
  • V2H (Vehicle-To-Home) – jak sama nazwa wskazuje, auta elektryczne wyposażone w tę technologię mogą być podłączane do instalacji elektrycznej domu jednorodzinnego i zasilać budynek w prąd;
  • V2G (Vehicle-To-Grid) – to bardzo zaawansowany system stosowany we wciąż niewielkiej, ale nieustennie zwiększającej się liczbie pojazdów elektrycznych, dzięki któremu energia elektryczna skumulowana w baterii takiego pojazdu może być zwracana do sieci elektrycznej obiektu lub kompleksu budynków w celu dowolnego wykorzystania przez użytkowników tej sieci;
  • V2X (Vehicle-To-Anything) – jest to najwyższy, jak do tej pory, poziom omawianej technologii, dzięki któremu właściciele samochodów elektrycznych są w stanie zasilać ze swoich baterii samochodowych praktycznie dowolny odbiornik prądu.

Obecnie jesteśmy na etapie rozwijania się i popularyzowania systemów V2G, które są wprawdzie miejscami wykorzystywane nawet przez całe miasta (np. Utrecht w Holandii), jednak w ujęciu światowym rozwiązanie to wciąż balansuje na pograniczu ciekawostki i możliwego, przyszłościowego trendu. Czy jednak trend ten ma szansę się rozwinąć? Co na temat dwukierunkowego ładowania samochodów elektrycznych sądzą eksperci iParts.pl?

Dlaczego dwukierunkowe ładowanie samochodów elektrycznych (V2G) to cicha pieśń przyszłości? Jakie wady ma to rozwiązanie?

Technologia V2G to rozwiązanie ciekawe – wyjaśnia Piotr Żaczek z iParts.pl – ale na tym etapie niewiele więcej. Zacznijmy od tego, że jej polska nazwa „dwukierunkowe ładowanie samochodów elektrycznych” może być nieco myląca. W istocie bowiem mamy tu do czynienia z technologią ładowania i rozładowywania baterii samochodowej, w zależności od potrzeb właściciela auta. Zgodnie z ideą przyświecającą twórcom tego pomysłu, nocą, kiedy zużycie oraz ceny prądu są najniższe, możemy swoje auto załadować, a w ciągu dnia, kiedy ceny prądu skaczą w górę, a my potrzebujemy go w większej ilości, możemy podpiąć naładowane już auto do sieci i czerpać energię elektryczną wprost z baterii. I wszystko świetnie, ale tylko pod pewnymi warunkami. Bo co, jeśli, przykładowo, zajdzie nagła, niespodziewana i niezapowiedziana potrzeba natychmiastowego wyjazdu gdziekolwiek, a nasze auto właśnie od godziny zasila wszystkie pracujące urządzenia AGD w całym domu? Po przejechaniu 100 metrów będziemy dzwonić po lawetę i taksówkę? Czegoś takiego twórcy V2G najwyraźniej nie wzięli pod uwagę.

Z jakich powodów V2G może zadecydować o gwałtownym wzroście popularności samochodów elektrycznych? Jakie są zalet tej technologii?

Od technologii tak nowej, jak V2G – tłumaczy Grzegorz Kinczewski, ekspert od elektromobilności w iParts.pl – trudno wymagać, aby odpowiadała na wszystkie możliwe problemy i zagrożenia związane z jej wykorzystywaniem. Pamiętajmy, że to tzw. dwukierunkowe ładowanie samochodów elektrycznych to rozwiązanie stworzone oryginalnie z myślą o przedsiębiorcach, właścicielach sporych flot pojazdów elektrycznych, z których każdy może być w momencie spadku zużycia i cen prądu (nocą) ładowany, ale nie każdy musi być następnie w ciągu dnia wykorzystywany. Auta takie, zamiast stać bezczynnie, mogą w ciągu dnia, gdy zużycie i ceny prądu są najwyższe, zasilać sieć przedsiębiorstwa w tanią energię elektryczną. Na tej samej zasadzie z V2G już teraz korzystają całe miasta, posiadające np. sporą liczbę autobusów, w tym autobusów szkolnych, które w ciągu całego dnia robią często zaledwie 2 kursy, zużywając niewielką część skumulowanego w swoich bateriach prądu. Na V2G powinniśmy patrzeć jako na możliwość, którą w przyszłości technologia ta nam zapewni. Przy odpowiednim jej dopracowaniu każde auto elektrycznie stanie się mobilnym magazynem prądu, często naprawdę taniego prądu, do dowolnego wykorzystania.

Blaski i cienie dwukierunkowego ładowania samochodów elektrycznych. Jak V2G może wpłynąć na elektromobilność?

Jak widzicie, nasi eksperci są podzieleni w kwestii V2G. Tak samo podzielona jest cała branża motoryzacyjna. Jedni podnoszą małą przydatność tego rozwiązania w przypadku osób prywatnych – zwykłych kierowców posiadających jedno auto elektryczne wyłącznie na własny użytek, inni podkreślają, że V2G już teraz daje nam spore możliwości zasilania w energię elektryczną różnych odbiorników prądu. Kto ma rację w tym sporze? W tej chwili nie sposób tego jednoznacznie rozstrzygnąć. Z pewnością dwukierunkowe ładowanie może wiele zmienić w podejściu do elektromobilności, ale wyłącznie wówczas, gdy idea ta będzie wspierana m.in. przez szybkie zwiększenie możliwości baterii samochodowych oraz upowszechnienie odbiorników prądu stosowanych nie tylko w firmach czy sieciach miejskich, ale w zwykłych gospodarstwach domowych.