Światła samochodowe to układ, który przeszedł w ostatnich latach najwięcej zmian. Dynamicznie zmieniały się źródła światła, a także sterowanie nimi. Obecnie normą stają się światła adaptacyjne sterowane przez komputer w ramach bardzo przemyślanego systemu. Jak to działa w praktyce? Jakie opinie na temat świateł adaptacyjnych mają eksperci iParts.pl?

Światła adaptacyjne to rozwiązanie zaskakująco nowe. Zaskakująco, ponieważ w ciągu swojej dość krótkiej przecież historii zaszło w nim tyle zmian i tak wiele jednocześnie zmieniło się w całym układzie oświetlenia samochodowego, że mogłoby się wydawać, iż od momentu pojawienia się pierwszych świateł adaptacyjnych minęło już co najmniej dwie dekady. W rzeczywistości światła adaptacyjne mają za sobą nieco ponad 10 lat i choć trudno w to uwierzyć, w swojej pierwszej wersji współpracowały z reflektorami halogenowymi i ksenonowymi. Na czym polegało ich działanie?

Pierwsze światła adaptacyjne posiadały najprostszą z możliwych funkcji, ponieważ ograniczały się wyłączenie do zmiany świateł z drogowych na światła mijania. Zmiana ta odbywała się automatycznie, bez udziału kierowcy. Wystarczyło, że kamera systemu wykryła zbliżający się z naprzeciwka pojazd, a światła zmieniały długość i siłę snopu światła poprzez nasunięcie na lampy specjalnych przesłon. Po minięciu jadącego z naprzeciwka pojazdu przesłona wracała na swoje miejsce, a reflektory znów emitowały światło z całą mocą. I zapewne nieprędko doczekalibyśmy się jakichś poważnych ulepszeń w kwestii działania świateł adaptacyjnych, gdyby nie wprowadzenie diod LED. Popularne LED-y otworzyły zupełnie nowe możliwości, sprawiając, że światła adaptacyjne z etapu raczkowania momentalnie przeszły w fazę biegu. Jak wygląda to obecnie?

Jak działają światła adaptacyjne? Jakie są największe zalety tego rozwiązania?

Lampy LED – bo taka jest fachowa nazwa tego nowoczesnego źródła światła – składają się z mniejszych lub większych grup diod emitujących światło o zaskakującej czystości, jasności oraz mocy. Ponieważ lampy LED składają się de facto nie z jednego źródła światła (jak ma to miejsce w przypadku żarówek halogenowych czy nawet lamp ksenonowych) ale z różnej ilości maleńkich diod, sterowanie nimi stało się czymś nie tylko prostym, ale też dającym producentom świateł samochodowych niespotykane wcześniej możliwości. W jaki sposób to wykorzystali?

Wyobraźcie sobie lampę LED znajdującą się w reflektorze samochodowym – tłumaczy Grzegorz Kinczewski, ekspert iParts.pl i pasjonat nowych technologii w motoryzacji – jako niewielki prostokąt składający się z rzędów małych lampek. Te małe lampki to diody LED, które świecąc razem, jednocześnie, emitują słup światła dokładnie taki, jakiego oczekują producenci reflektorów oraz sami kierowcy. Każda mała dioda odpowiada za oświetlenie swojego obszaru, który również możemy porównać do małego prostokąta. Grupa małych, świecących prostokątów daje efekt, jaki widzimy przed sobą na drodze. Światła adaptacyjne wykorzystują fakt tej zupełnie nowej bodowy reflektorów samochodowych oraz to, że możliwe jest sterowanie każdą maleńką diodą tworzącą pojedynczą lampę LED. Wystarczy bowiem w odpowiednim momencie włączać lub wyłączać te diody, aby światło reflektora oświetlało lub omijało ten obszar, który chcemy.

Adaptacyjne światła dzięki lampom LED wyniosły układ oświetlenia samochodowego na zupełnie nowy poziom. Współpraca z kamerą umieszczoną za przednią szybą, komputerem pokładowym i wyświetlaczem, dały kierowco zupełnie nowe narzędzie – komfortowe i bezpieczne zarazem. Nowoczesne światła adaptacyjne:

  • doświetlają pobocza i zakręty,
  • omijają znajdujących się na chodniku przechodniów,
  • wykrywają osoby znajdujące się w pobliżu drogi i ostrzegają kierowcę o ich obecności,
  • wygaszają obszary, w które wjeżdżają inne pojazdy – zarówno te jadące z naprzeciwka, jak i jadące przed naszym samochodem.

Możliwości, jakie otrzymaliśmy dzięki światłom adaptacyjnym, są naprawdę niezwykłe. Niestety, nie obyło się przy tej okazji bez pewnych niedogodności, na które warto być przygotowanym. Co to za niedogodności?

Czy światła adaptacyjne mogą przeszkadzać? Dlaczego oślepiają innych, choć w teorii nie powinno do tego dochodzić?

Problemy ze światłami adaptacyjnymi – wyjaśnia Piotr Żaczek, długoletni ekspert iParts.pl – pojawiły się już w ich pierwszych wersjach, gdzie przesłona w reflektorach sterowała intensywnością światła. System wykrywał jadący z naprzeciwka pojazd, wygaszał światła, ale nim zdążył je ponownie rozjaśnić, mijało zdecydowanie więcej czasu niż powinno. W tej luce czasowej, trwającej ledwie kilka sekund, kierowca nagle tracił tę widoczność, jaką mieć powinien, a to groziło niebezpiecznymi zdarzeniami na drodze. Jeśli chodzi o światła adaptacyjne oparte o reflektory LED, to tu problemem stała się intensywność świateł oraz sposób ich sterowania. Kamera „odczytująca” sytuacje na drodze nie zawsze jest w stanie wszystko zobaczyć, a z kolei te słabsze reflektory, zbudowane z mniejszej ilości diod LED, nie regulują światła tak płynnie, jak powinno to mieć miejsce, przez co albo oślepiają, albo pozostawiają niedoświetlone miejsca na drodze.

Światła adaptacyjne, jak się okazuje, mają też swoje słabe strony, choć tu najwięcej zależy od ich zaawansowania. Jako stosunkowo nowej technologii, ciągle zdarzają im się różne potknięcia, nadal jednak ten typ świateł to najlepsze, co do tej pory udało się stworzyć specjalistom od oświetlenia samochodowego.