Ostatnie 30 lat w motoryzacji to okres burzliwy, dynamiczny i wzbudzający ogromne kontrowersje. Działo się naprawdę sporo i wszystko wskazuje na to, że jeszcze więcej przed nami. Jak przedstawia się najnowsza historia światowej motoryzacji?

Są takie momenty w dziejach świata, kiedy zupełnie nie wiadomo, w którą stronę potoczą się dalsze losy. W motoryzacji z czymś takim mieliśmy do czynienia na przełomie XIX i XX wieku. W tym jednym momencie ścierały się ze sobą dwie różne koncepcje i nagle pojawiła się jeszcze trzecia. Do wojen konstruktorów-wynalazców i gentelmanów-sportowców doszła wojna producentów starających się stworzyć z motoryzacji prawdziwy przemysł. Tamto starcie wygrali przedsiębiorcy, zapewniając swoim klientom auta małe, trwałe i tanie. A jak wygląda to dzisiaj?

Obecnie możemy pokusić się o stwierdzenie, że światowa motoryzacja znajduje się na rozdrożu. To, w którą stronę pójdzie dalej, może zadecydować o tym, czy producenci nadal będą oferować samochody dla każdego, jakiego typu paliwem będą napędzane i kiedy możemy się spodziewać na naszych drogach pojazdów w pełni autonomicznych. Na to rozdroże motoryzacja wjechała w drugiej połowie lat 90. i wciąż nie może się zdecydować, w którą stronę ruszyć dalej. Bardzo możliwe, że po raz kolejny decyzję podejmie nie sama branża, ale sytuacja gospodarcza na świecie.

Okrągłe lata 90., czyli zmiany stylistyczne w samochodach z końca XX wieku

Mazda RX7 FD trzeciej generacji

Mazda RX7 FD trzeciej generacji

Już na początku lat 90. samochody osobowe zaczęły nabierać krągłości. Dla jednych były to krągłości bardzo apetyczne, u innych budzące skojarzenia z mydelniczkami na kółkach. Proces ten doskonale widać chociażby na wspominanej w naszym ostatnim artykule z tej serii kultowej Mazdzie RX-7. Pierwsza generacja tego modelu, z roku 1978, była ostra i płaska niczym grot włóczni. Druga generacja, z roku 1985, zyskała bardziej zabudowaną, cięższą linię, niewiele tracąc ze swojego agresywnego charakteru. A generacja trzecia? Pokazana światu w 1992 roku Mazda RX-7 nadal wprawdzie znajduje wielu fanów, ale jej stylizacja znacząco różni się od poprzedników. Owszem, jest sportowa i dynamiczna, ale spiłowanie wszystkich jej ostrych krawędzi nasuwa skojarzenia ze spiłowaniem pazurów drapieżnikowi.

I tak wyglądało to z dosłownie każdym produkowanym wówczas modelem. Niektórym nawet wyszło to na dobre, jednak wciąż wielu fanów motoryzacji nie może pogodzić się z tą zmianą w samochodowej stylistyce.

Moda na SUV-y, czyli koniec z modelami w wersji coupe

Dacia Duster – najlepiej sprzedający się SUV w Polsce w 2021 roku

Dacia Duster – najlepiej sprzedający się SUV w Polsce w 2021 roku

Po tym, jak już nasze auta pięknie się zaokrągliły, zaczęły dodatkowo nosić buty na wysokich obcasach. Tak powstały SUV-y, czyli Sport Utility Vehicles przeznaczone do poruszania się teoretycznie w każdych warunkach. Teoretycznie, bo w praktyce większość kierowców dobrze wie, że lepiej nie testować swojego SUV-a poza miastem.

Co ciekawe, konstrukcja SUV-ów mogłaby świadczyć o tym, że jakość dróg na całym świecie gwałtownie spadła. Jak bowiem inaczej wytłumaczyć podniesienie nadwozia, nierzadko łączone z napędem na 4 koła? Taki typowy SUV zachował wnętrze dużego (choć są też i naprawdę małe modele), całkiem wygodnego auta miejskiego, zyskując jednocześnie podwozie sugerujące przeznaczenie do niełatwych, wcale nie miejskich warunków. Złośliwi twierdzą, że pierwsze SUV-y powstały po tym, jak ich projektanci przejechali się po polskich drogach. Prawda jest jednak taka, że producenci na całym świecie musieli znaleźć nowy pomysł na swoje samochody. Trzeba było dać ludziom coś nowego, co znów skłoni ich do zakupu auta. Dano im więc SUV-y, które bardzo szybko zdominowały rynek, wypychając z niego tradycyjne, sportowe coupe.

Downsizing jednostek napędowych, czyli  jak uzyskać więcej mocy z mniejszego silnika

Jednocześnie z rewolucją w stylistyce, trwała prawdziwa rewolta w mechanice. Auta zyskiwały kolejne rozwiązania „proekologiczne”, ograniczające emisję szkodliwych związków i wpisujące się w przybierający na sile trend troski o klimat oraz środowisko naturalne. Za zjawiskiem tym stoi dość kontrowersyjna, ale jednak idea. To ona kazała producentom aut szukać bardziej ekonomicznych i ekologicznych jednostek napędowych, co rozpoczęło erę downsizingu.

Potężne, kilkulitrowe silniki to przeszłość i nic nie wskazuje na to, abyśmy mieli jeszcze do nich wrócić. Downsizing sprawił, że jednostki napędowe mocno się skurczyły, wysiliły i obrosły dodatkowym osprzętem m.in. w postaci jednej, dwóch, a nawet i trzech turbosprężarek. Pomysłem twórców downsizingu jest zmniejszenie zużycia paliwa bez zmniejszania efektywności silnika. A że może się to odbywać kosztem żywotności jednostki napędowej? To zdaje się być po prostu kolejną motoryzacyjną kontrowersją ostatnich lat.

Elektromobilność, czyli motoryzacyjna rewolucja napędzana prądem

BMW i3 w punkcie ładowania samochodów elektrycznych

BMW i3 w punkcie ładowania samochodów elektrycznych

W całej, ponad 100 letniej historii motoryzacji nic zapewne nie miało szans tak mocno wpłynąć na jej losy, jak zapoczątkowana niedawno rewolucja elektromobilności. Początkowo samochody hybrydowe, a następnie w pełni już elektryczne, zachwyciły kierowców, ale i polityków, którzy na ich podstawie mogli ogłosić nową drogę dla światowej motoryzacji.

Technologia aut elektrycznych ma naprawdę mnóstwo zalet. Dzięki niej otrzymujemy samochody zeroemisyjne, niezwykle ciche, komfortowe i naprawdę inteligentne. Co więcej, każdy kraj może samodzielnie wytwarzać podstawowe paliwo do napędzania takiego auta, bez konieczności polegania jedynie na eksporterach ropy. Niestety, technologia ta ma też jedną zasadniczą wadę – w obecnym stanie rozwoju jest technologią na dobre czasy. Tymczasem sytuacja na świecie mocno nam się skomplikowała, co uderzyło zarówno w producentów aut (problemy z częściami samochodowymi, procesorami itp.), jak i w branżę paliwową (a przecież prąd nadal pozyskujemy głównie ze spalania paliw kopalnych). Słabość współczesnych aut elektrycznych pokazały również zdarzenia w rodzaju potężnego huraganu na Florydzie. Momentalnie zerwane sieci elektryczne uniemożliwiły wielu mieszkańcom tego stanu korzystanie ze swoich nowych „elektryków”, a gdy huragan nadciąga, naprawdę warto jest mieć się czym ewakuować.