Jak jeździć z klimatyzacją? Jak używać układu klimatyzacji i na co zwracać uwagę, by nie zrobić krzywdy sobie lub swojemu autu?

Nie chodzi wyłącznie o ustawienia temperatury. Owszem, to również jest bardzo ważne, ale są jeszcze inne kwestie, na które nie każdy kierowca zwraca uwagę, a które mogą okazać się kluczowe m.in. dla kosztów eksploatacji samochodu. Co to za kwestie?

Układ klimatyzacji, jak wszystkie inne układy wspomagania kierowcy (bo do tej de facto kategorii należałoby go zaliczyć), może być używany bezwiednie, wręcz automatycznie, ale zawsze z głową. Tymczasem co i rusz trafiają do nas informacje od kierowców skarżących się czy to na źle działającą klimatyzację, czy na brak jej działania w ogóle. A wszystko to okazuje się być zwykle jedynie reakcją na efekty błędów, jakie popełniali oni sami lub poprzedni właściciele aut, którymi aktualnie jeżdżą. Błędów tych, co ciekawe, w wielu przypadkach można było bardzo łatwo uniknąć. Zwykle wystarczyło stosować się do zdroworozsądkowych, często podnoszonych przez ekspertów zasad korzystania z układu klimatyzacji. Co to za zasady? Których z nich ciągle jeszcze nie przestrzegacie? Sprawdźmy, kto jakie przewiny wobec „klimy” ma na swoim sumieniu.

Kupujesz auto z nienabitą klimatyzacją? Zastanów się dwa razy, czy warto!

Niejednokrotnie do naszych ekspertów iParts.pl zwracali się klienci z prośbą o pomoc w wyborze części zamiennych do układu klimatyzacji. W zaskakująco sporej liczbie przypadków byli to (i są nadal, gdyż przypadki te ciągle się zdarzają) świeżo upieczeni właściciele aut używanych, kupionych w przeciągu kilku ostatnich miesięcy. Podczas rozmów z poprzednimi właścicielami tychże aut słyszeli, że klima jest, ale nie nabita. Wystarczy nabić i będzie chodzić, jak ta lala! Tylko już później, po przeprowadzeniu całej transakcji, okazywało się, że „klima” jest, ale w ruinie, a naprawa wyniesie 2-3 tysiące. Nie róbcie tak nigdy!

Jeśli od właściciela auta, które chcecie kupić, słyszycie, że klima działa, ale coś, natychmiast zróbcie zwrot w tył lub też – jeśli naprawdę bardzo zależy Wam na tym samochodzie – wkalkulujcie sobie w cenę zakupu od razu cenę generalnego remontu układu klimatyzacji.

Nie włączasz klimatyzacji zimą, bo przecież i tak jest zimno? Zmień ten zwyczaj i to jak najprędzej!

O tym, jak wielkim błędem jest nieużywanie klimatyzacji przez cały rok, pisaliśmy już w naszych poradnikach kilka razy. Nie chodzi wcale o to, że skoro macie już „klimę”, za którą zapłaciliście i płacicie nadal, to należałoby z niej korzystać. Nie, chodzi o to, że nieużywany układ klimatyzacji ulega stopniowej degradacji, a jego włączenie po kilku miesiącach tkwienia w bezruchu niemal zawsze oznacza skokowe zużycie poszczególnych części tego układu. A wszystko to w głównej mierze za sprawą braku smarowania i konserwacji zapewnianej przez krążący w działającej „klimie” czynnik chłodniczy. Jedną z frakcji tego czynnika jest specjalny olej smarujący wszystkie ruchome i nieruchome elementy układu klimatyzacji, oczyszczający je (również z przedostającej się do środka wilgoci) i zapobiegający korozji.

Klimatyzacja samochodowa musi być używana przez cały rok! Jeśli nie przekonuje Was fakt, że jej przydatność zimą również jest niemała (osusza wiecznie wilgotne powietrze w kabinie auta), być może argument z koniecznością utrzymania układu w pełnej sprawności okaże się wystarczająco mocny.

Masz automatyczną klimatyzację w samochodzie, a mimo to ustawiasz ją ręcznie? I po co?

W jakim celu stworzono automatyczną klimatyzację? Jeśliby oceniać po tym, w jaki sposób jest ona często używana w praktyce, można by wysnuć wnioski, że automatyczną klimatyzację stworzono na złość sporej liczbie kierowców, którzy teraz muszą tracić czas na wprowadzanie do niej swoich własnych ustawień. Takie ustawienia automatycznej „klimy” nierzadko kończy się później tym, że kierowca skończy z anginą, siedzącemu obok pasażerowi siła nawiewu chce urwać głowę, a na tylnych fotelach o klimatyzacji w ogóle nikt nie słyszał. I po co to? Po co ustawiać manualnie klimatyzację w wersji automatycznej, skoro celem tego automatu jest właśnie zdjęcie z kierowcy konieczności dbania o każdy szczegół i automatyczne sterowanie poszczególnymi elementami klimatyzacji. My, jako kierowcy, powinniśmy się ograniczać do wyboru temperatury, jaka ma być w kabinie. Automat, na podstawie wprowadzonych danych, ustali siłę nawiewu, rozkład tego nawiewu we wnętrzu auta i taką regulację poszczególnymi wartościami, aby wszyscy siedzący w środku czuli się maksymalnie komfortowo.

Im goręcej jest na zewnątrz, tym bardziej obniżasz temperaturę „klimy”? Najwyraźniej tęsknisz za swoim lekarzem

A skoro było już o temperaturze, nie sposób na koniec nie wspomnieć o czymś, o czym mówią zarówno eksperci, jaki i lekarze, a co i tak zdaje się nie do wszystkich docierać. Pamiętajcie, że optymalna temperatura w kabinie samochodu to pomiędzy 20 a 22℃. Każdy stopień mniej zwiększa ryzyko problemów zdrowotnych, zwłaszcza gdy temperatura na zewnątrz sięga 30℃ i więcej. Problemy te mogą przybrać postać przeziębienia, kataru, zapalenia gardła lub nawet ostrej anginy. W ten sposób, wybierając się w wakacyjną podróż nad morze, dojedziecie wprost do gabinetu lekarza, gdzie zamiast smażonej flądry dostaniecie worek lekarstw i zakaz opuszczania pokoju co najmniej przez tydzień. Tego naprawdę nie warto robić.