Już przy pierwszych oznakach nadchodzącej zimy każdy kierowca powinien zaopatrzyć się w zestaw akcesoriów, które właśnie zimą niezwykle zyskują na znaczeniu. W skład takiego zestawu wchodzić powinna skrobaczka, mała zmiotka, preparaty do rozmrażania zamków oraz – koniecznie – dobrej jakości kable rozruchowe. Takie kable potrafią uratować z poważnej opresji, pod warunkiem, że wiemy, jak się nimi posłużyć.

Najgorszy czas dla akumulatorów

Zima to najtrudniejszy czas dla każdego samochodu. I widać to choćby po prostym zestawieniu aut eksploatowanych w krajach, w których przez cały rok jest ciepło i w miarę sucho, z samochodami używanymi w centralnej i północnej Europie. Te pierwsze praktycznie zawsze znacznie lepiej znoszą kolejne lata użytkowania i prawie nigdy nie mają problemów z akumulatorami. A o takich przypadkach, jak niemożliwość uruchomienia silnika z powodu rozładowanej baterii, kierowcy z południa słyszą niezwykle rzadko. Bo choć prawdą niezaprzeczalną jest fakt, iż na stan i poziom naładowania akumulatora duży wpływ na sposób używania samochodu (im więcej podróżujemy na długich trasach, w tym lepszej kondycji pozostaje nasza bateria), to jednak niskie zimowe temperatury stanowią przeszkodę czasem zwyczajnie nie do pokonania. Co więc robić, gdy po którejś wyjątkowo mroźnej nocy akumulator odmawia posłuszeństwa i nie mamy możliwości uruchomienia samochodu?

Pożyczanie prądu z innej baterii

Niegdyś bardzo popularną metodą radzenia sobie w opisanej wyżej sytuacji była tzw. metoda „na pych”. Jednak dzisiaj o sposobie tym powinniśmy raczej zapomnieć. Wprawdzie starsze, kilkunastoletnie auta nadal z powodzeniem mogą być w ten sposób uruchamiane, jednak nowoczesne auta znoszą ją zdecydowanie gorzej. Aby więc nie doprowadzić lekkomyślnie do żadnych uszkodzeń, warto skorzystać z najbezpieczniejszej ciągle metody na tzw. „pożyczkę prądu”. Metoda ta polega na podpięciu przewodów rozruchowych do innego, naładowanego akumulatora i chwilowego zasilenia silnika zgromadzonym w nim ładunkiem elektrycznym.

Metoda ta, choć bardzo prosta, również musi być wykonywana z należytą ostrożnością i z zachowaniem pewnych kluczowych zasad. Co to za zasady?

Rodzaj przewodów ma znaczenie

Kluczowy jest dobór właściwych przewodów rozruchowych. Musimy pamiętać, że ich stan i jakość nie jest bez znaczenia. Próba odpalenia auta przy pomocy niewłaściwych kabli może przynieść więcej szkód niż pożytku. W przypadku niewielkich, miejskich samochodów małolitrażowych rodzaj przewodów w zasadzie nie ma większego znaczenia. W ich przypadku można użyć najzwyklejszych kabli zakupionych w dowolnym sklepie motoryzacyjnym. Co innego z dieslami. Te wymagają większego ładunku i tym samym lepszych kabli. Muszą to być przewody grube i z solidnymi „krokodylkami”. Dodatkowo zasada ogólna jest taka, że liczy się grubość przewodu miedzianego (nie izolacji) oraz długość kabli. A im kable dłuższe, tym grubszy musi być miedziany rdzeń.

Oprócz tego pamiętajmy, by połączone ze sobą samochody nie stykały się podczas odpalania, by nie pomylić „plusa” z „minusem”, i że dla bezpieczeństwa warto wyłączyć silnik auta, z którego pożyczamy prąd.