Mogłoby się wydawać, że zimą klimatyzacja samochodowa przestaje być potrzebna. A skoro nie jest potrzebna, nie trzeba jej uruchamiać. Jeśliby zaś doszło do jej uszkodzenia, z naprawą można spokojnie poczekać aż do wiosny. Nic bardziej mylnego!

Klimatyzacja samochodowa również zimą ma do spełnienia bardzo istotną rolę, a regularne uruchamianie konieczne jest choćby tylko z uwagi na jej prawidłową konserwację. Jeśli zaś późną jesienią lub zimą dostrzeżecie, ze klimatyzacja w Waszym aucie przestała działać prawidłowo, w żadnym wypadku nie odkładajcie jej naprawy aż do wiosny. W przypadku popularnej „klimy” tego rodzaju zwłoka może okazać się wyjątkowo kosztowna w skutkach.

Do czego w zimie może Wam się przydać sprawna klimatyzacja samochodowa?

Skoro jest zima, to jest również zimno, a skoro jest zimno, to na co komu klimatyzacja samochodowa? Mniej więcej taki ciąg logiczny sprawia, że bardzo niewielu kierowców pamięta o tym, aby używać klimatyzacji w swoich autach również zimą. A używanie to nie jest, bynajmniej, jedynie fanaberią producentów aut. Mimo niskich temperatur powietrza, klimatyzacja ma zimą do spełnienia bardzo ważna rolę. Na czym ta rola polega?

Zimę najczęściej kojarzymy z niskimi temperaturami, zupełnie zapominając o tym, że zima w naszym klimacie to przede wszystkim wszechobecna wilgoć – wyjaśnia ekspert iParts.pl, odpowiedzialny w naszym sklepie za elementy układu klimatyzacji samochodowej. – Nie ważne, czy występuje w postaci śniegu, deszczu czy lodu, ważne, że otacza nas i nasze samochody ze wszystkich stron, trafia do kabin wraz z powietrzem, wnoszona jest na butach i odzieży. Po ogrzaniu zamienia się w parę wodną, osiada na tapicerce i szybach. Może prowadzić nie tylko do zaparowywania i zamarzania szyb, ale też do rozwoju groźnych grzybów. A najlepszym sposobem na pozbycie się wilgoci z samochodu jest właśnie działająca poprawnie klimatyzacja. Klimatyzacja samochodowa bowiem nie tylko chłodzi (choć potrafi również ogrzewać), ale przede wszystkim osusza powietrze w kabinie auta, zapobiegając jednej z największych zmór jazdy zimą, czyli wiecznie zaparowanym szybom.

Z jakiego powodu powinniście pamiętać o uruchamianiu klimatyzacji również zimą?

Osuszanie powietrza to bez wątpienia ważny argument przemawiający za tym, że klimatyzację w samochodzie warto uruchamiać również zimą. A co, jeśli ktoś po prostu uwielbia wszechobecną wilgoć i wiecznie zaparowane szyby? Czy ktoś taki może zrezygnować z uruchamiania klimatyzacji aż do wiosny? Otóż nie! A dlaczego?

Wewnątrz układu klimatyzacji samochodowej – opisuje ekspert iParts.pl – krąży czynnik chłodniczy wymieszany ze specjalnym olejem. Olej ten, rozprowadzany po całym układzie wraz z czynnikiem, pokrywa ścianki wszystkich elementów metalowych układu, smaruje i zapobiega ich zatarciu, konserwuje i przygotowuje do użycia. Równie ważny jest dla wszelkich uszczelek gumowych, które nawilża i uelastycznia. Bez smarowania tymże olejem, układ klimatyzacji już po paru tygodniach może zacząć odczuwać bardzo niekorzystne skutki, z utratą szczelności włącznie. Aby do tego nie dopuścić, należy uruchomić klimatyzację samochodową co najmniej raz na dwa tygodnie, a najlepiej co tydzień.

Czym grozi odkładanie naprawy uszkodzonej klimatyzacji aż do wiosny?

Odkładanie naprawy klimatyzacji do wiosny to częste zjawisko. Po co naprawiać coś, co i tak przyda nam się dopiero za parę miesięcy? Jeśli nie przekonało Was to, co pisaliśmy o osuszaniu powietrza i smarowaniu układu klimatyzacji, być może pomoże to, o czym od dawna alarmują wszyscy specjaliści od klimatyzacji samochodowej. Co takiego?

  • Jeśli uszkodzenie klimatyzacji wiąże się jedynie z problemami w jej działaniu, być może na wiosnę uda się przywrócić układ do stanu używalności, choć czeka Was jazda przez całą zimę w zawilgoconej i zaparowanej kabinie.
  • Jeśli jednak dojdzie do awarii i rozszczelnienia układu i odłożycie jego naprawę na kilka miesięcy, na wiosnę czeka Was bardzo poważny i bardzo kosztowny remont klimatyzacji z wymianą wielu jego elementów włącznie.

Najczęściej skutkiem nieszczelności czekać Was będzie wymiana skraplacza, czyli chłodnicy klimatyzacji (to tam najczęściej dochodzi do rozszczelnień), a także uzupełnienie czynnika chłodniczego. Bardzo możliwe, że będziecie musieli również uzupełnić poziom oleju i oby skutkiem jego niedoboru nie było zatarcie kompresora klimatyzacji, którego wymiana wyraźnie podniesie koszty naprawy.

Czy więc warto używać klimatyzacji samochodowej zimą? Jak najbardziej! A czy warto czekać z jej naprawą do wiosny? Absolutnie nie! I tego się trzymajcie.