Gdy następuje niespodziewany wyciek płynu z chłodnicy lub zachodzi potrzeba wymiany dotychczas używanego chłodziwa, kierowca staje przed wyborem – płyn, koncentrat, a może zwykła woda? Co powinniście wybierać w takiej sytuacji?

Teoretycznie rolę płynu chłodniczego w samochodowym układzie chłodzenia może pełnić zwykła woda, czyli tzw. kranówka. W określonych przypadkach faktycznie do układu tego możemy wlewać zwykłą, czystą wodę, ale wodę destylowaną. W dużych warsztatach lub firmach posiadających spore floty pojazdów woda ta mieszana jest z koncentratem płynu do chłodnic, dzięki czemu powstaje pełnowartościowy płyn chłodniczy. Czemu więc eksperci namawiają nas wszystkich, zwykłych kierowców, do stosowania gotowego już płynu do chłodnic? I czemu musi to być koniecznie płyn dobrej jakości?

Dlaczego należy używać dobrego płynu chłodniczego?

Płyn chłodniczy IPARTS G12+, 1 litr, -35°C (różowy)

Płyn chłodniczy IPARTS G12+, 1 litr, -35°C (różowy)

Na pytanie o rolę płynu chłodniczego w samochodowym układzie chłodzenia, większość z nas odpowiedziałaby krótko – chłodzenie. Tak, faktycznie chodzi tu przede wszystkim o chłodzenie, ale nie tylko. Gdyby rzecz cała kończyła się na chłodzeniu, moglibyśmy wlewać do chłodnic zimną oranżadę. Jednak dobry płyn chłodniczy, oprócz chłodzenia, pełni również zadania ochronne, zapobiegając:

  • erozji (niszczeniu) układu chodzenia,
  • korozji (rdzewieniu) w układzie chłodzenia,
  • kawitacji (gwałtownym zmianom stanu skupienia) płynu chłodniczego.

Każde z tych trzech zjawisk ma bardzo duże znaczenie dla sprawności układu chłodzenia, jednak ich wpływ widoczny jest dopiero po jakimś czasie. Zapewne dlatego doraźnie, w nagłych wypadkach, zwykło się zastępować płyn chłodniczy prostymi substytutami w rodzaju wody destylowanej, a nawet zwykłej wody z kranu. Co jednak dopuszczalne jest w razie szczególnego wypadku, nie powinno, a wręcz nie może stać się rozwiązaniem długotrwałym. Dlaczego? Choćby dlatego, że dobrej jakości płyn chłodniczy posiada temperaturę wrzenia dochodzącą nawet do 129℃, a zamarza dopiero przy ponad -30℃. Podobnych wyników woda nie jest w stanie zapewnić. A co jest w stanie zapewnić?

Czy i kiedy można do układu chłodzenia wlać zwykłą wodę?

Wyjaśnijmy sobie coś już na samym początku – do układu chłodzenia nie wlewamy zwykłej wody. Z zasady. Nie robimy tego nigdy lub prawie nigdy. Jedyną sytuacją, która uzasadnia użycie zwykłej wody, jest rozszczelnienie układu chłodzenia połączone z nagłym wyciekiem płynu i koniecznością uzupełnienia chłodziwa gdzieś z dala od cywilizacji oraz bez dostępu do bardziej sensownych rozwiązań. Jeśli macie do wyboru zostać gdzieś na środku pustyni lub wlać do chłodnicy zwykłą kranówkę, lejecie kranówkę. W innym wypadku kranówki absolutnie wlewać tam nie powinniście. Dlaczego?

Zwykła woda w układzie chłodzenia to proszenie się o poważne problemy. Na krótki czas jest to rozwiązanie do zaakceptowania, ale z pewnością nie na dłuższą metę. Taka woda nie tylko ma niską temperaturę wrzenia, przy wysokiej temperaturze zamarzania, ale na dodatek sprzyja wszystkiemu temu, przed czym płyn chłodniczy ma nas chronić, czyli erozji, korozji i kawitacji. Tzw. kranówka bywa wodą tak mocno nasyconą minerałami, że jednokrotne zalanie nią układu już zmusza nas do dokładnego płukania całości przewodów wraz z chłodnicą. I nie ważne, czy masz założone filtry, czy też nie – zwykła woda z wodociągów to dla chłodnicy prosta droga do awarii.

W jakich sytuacjach przyda Wam się woda destylowana?

Woda demineralizowana IPARTS 5 litrów

Woda demineralizowana IPARTS 5 litrów

O wodzie destylowanej pisaliśmy już nieco w naszych poprzednich artykułach. Sprawdźcie chociażby nasz tekst „Do czego jest potrzebna kierowcom woda destylowana? Czy na pewno znacie wszystkie zastosowania tego płynu samochodowego?”. Tym razem jednak skupmy się na samym tylko układzie chłodzenia i roli, jaką pełni w nim woda destylowana.

Jeśli dochodzi do opisywanej wyżej sytuacji krytycznej, a Wy nie macie przy sobie płynu do chłodnicy dla uzupełnienia jego poziomu, możecie śmiało ratować się właśnie wodą destylowaną. Jest to rozwiązanie o niebo lepsze, a przede wszystkim bezpieczniejsze, niż zwykła woda. Woda destylowana, demineralizowana, pozbawiona jest tych wszystkich soli i składników mineralnych, które są tak niebezpieczne dla nowoczesnych, aluminiowych chłodnic. Stare chłodnice, wykonywane z miedzi czy mosiądzu, dawały sobie radę (do pewnego stopnia) ze zwykłą wodą, ale te czasy dawno już minęły. Dziś kamień i zanieczyszczenia krążące w zwykłej wodzie to wyrok na pompę wody, a wraz z nią i na samą chłodnicę. Woda destylowana jest wodą czystą, niegroźną dla pompy, nieszkodliwą dla aluminiowej chłodnicy. Nadal wprawdzie posiada niską temperaturę wrzenia i wysoką temperaturę zamarzania, ale przynajmniej nie musicie po niej płukać dokładnie całego układu.

Co sprawia, że przeciętni kierowcy raczej nie powinni wybierać koncentratu płynu chłodniczego?

Ostatnią kwestią wartą omówienia jest koncentrat płynu chłodniczego. Dlaczego eksperci zwykle odradzają go zwykłym, użytkującym jeden lub dwa samochody kierowcom? Ze względów czysto praktycznych. Owszem, koncentrat jest rozwiązaniem tańszym niż gotowy płyn, ale wymaga wymieszania w ściśle określonych proporcjach w wodą destylowaną. Dla warsztatu, który zaopatruje się w duże ilości takiego koncentratu płynu chłodniczego, to ważna oszczędność i pieniędzy, i miejsca. Dla zwykłego kierowcy to tylko kłopot i konieczność pilnowania proporcji, które naprawdę mają znaczenie. Bo pamiętajcie, że taki koncentrat ma temperaturę zamarzania o ok. 50% wyższą, niż gotowy już płyn chłodniczy, a więc nie przykładowe -32℃, ale zaledwie -16℃.

Inną sprawą jest, że dobry płyn chłodniczy wystarczy Wam na od 2 do 5 lat eksploatacji. Czy te parę złotych różnicy na koncentracie naprawdę warte są tego całego zachodu?